...ale już nie Ania...co powiecie na Manię?
Dawno dawno temu dostałam taką książkę od dziadka pod tytułem "Ania czy Mania"..jedna z pierwszych przeze mnie przeczytanych książek. Och...jak ja chciałam być Manią.
Ubolewam nad tym, że po tragicznym dla mnie wydarzeniu sprzed 6 lat, nie potrafię się skupić na czytaniu...zrobiłam kilka podejść do moich ulubionych (kiedyś) książek, ale po kilkunastu stronach orientowałam się, że nie wiem o czym czytam... Kiedyś spędzałam cudne wieczory we dwoje, czytając każde swoją książkę...niby nie rozmawialiśmy, ale byliśmy obok...co jakiś czas wymieniając się uwagami na temat tego co czytamy, albo czytając na głos ciekawe fragmenty. Są wspomnienia, które (mimo, że piękne) paraliżują...
No, ale nie będę Wam tu smucić... czas na Manię
Dziękuję, że jesteście.